Nominacje do Śląkfy za rok 2020!

Z radością ogłaszamy tegoroczne nominacje do Śląkfy za rok 2020 w kategoriach Twórca Roku, Wydawca/Promotor Roku oraz Fan Roku!

Twórca Roku

Jakub Bielawski

Jakub Bielawski to autor, który do nas, fantastów, należy raczej połowicznie. Pisał wcześniej horrory oraz weird fiction, a w zeszłym roku opublikował opowiadanie w zbiorze „Tarnowskie Góry Fantastycznie 2”, lecz „Dunkel” (który również ukazał się w 2020 roku) to już zdecydowanie bardziej literatura pogranicza. Ktoś może zobaczyć w niej fantastyczną grozę, ktoś inny powieść obyczajową – nie ma to większego znaczenia. Ważne, że jest to proza napisana pięknym, bogatym językiem, ciężka i mroczna, mówiąca o bardzo trudnych rzeczach. Powieść, której czytanie momentami sprawia ból, a jednocześnie od lektury nie sposób się oderwać. Gdybym miała porównać Bielawskiego do innych pisarzy, byliby to chyba Łukasz Orbitowski oraz Jakub Małecki, dwaj autorzy wyrośli na fantastycznym gruncie – choć jednocześnie Bielawski nikogo nie naśladuje, a jego styl jest na wskroś oryginalny. Myślę, że Bielawski ma wszelkie szanse, by powtórzyć sukces tych dwóch pisarzy. Na razie jednak, korzystając z prawa do czytelniczej interpretacji, pozwolę sobie uznać powieść „Dunkel” za fantastykę i nominować ją do Śląkfy. Z pewnością na to zasługuje.

Anna Kańtoch

Grzegorz Chudy

Nie jestem grafikiem ani znawcą, a jedynie „oglądaczem” malarstwa, ale z tej jakże nieprofesjonalnej pozycji chciałbym nominować do Śląkfy Grzegorza Chudego, znakomitego artystę z Nikisza. Grzegorz Chudy tworzy w niezwykle trudnej technice akwareli i często sięga do tematów fantastycznych. Dwa lata temu miałem okazję pierwszy raz zapoznać się z jego kolecją gwiezdnowojenną, a w zeszłym roku obejrzeć wystawę „Tam a nazod”, prezentowaną w Gliwicach, w Klubie Pracowników Politechniki Śląskiej – wystawę chyba niedostatecznie popularną z powodu wciąż trwającego lockdownu. Na obrazach widzieliśmy jego wspomnienia czy impresje z rodzinnej wyprawy w świat – Lizbona, Grecja, Alpy… Sądząc po obrazach, wybrał się tam tramwajem podwieszonym do balonu.

Krajobrazy i scenki rodzinno-turystyczne są wzbogacone zwykle o drobny element z innego świata – beboka czy charakterystyczny czerwony balonik. Realistyczne (prawie) obrazy zrobiły na mnie wielkie wrażenie, te z dodatkowym motywem były niekiedy zachwycające. Pozwolę sobie jako argument dołączyć jeden z nich, tramwaj Chudego na przystanku przy Pomniku Odkrywców w Lizbonie – ważny pomnik, atrakcja turystyczna, a przy tym lekki żarcik, gdy m.in. Vasco da Gama czy Ferdynand Magellan tłoczą się przy wejściu do wagonu.

Z przyjemnością więc nominuję Grzegorza Chudego do Śląkfy w kategorii Twórcy Roku.

Piotr W. Cholewa

Wojciech Gunia

Groza prozy Wojciecha Guni jest nieoczywista, wyzwala niepokój, który już w nas kiełkuje, często jeszcze nieuświadomiony i nienazwany. Gunia zręcznie podaje czytelnikowi lustro, w którym odbija atawistyczne lęki. Wprawnie operuje słowem, a jego opowiadania stanowią literacką ucztę. Gunia stanowi swego rodzaju fenomen na polskim rynku, a odmienność jego stylu i wrażliwość jest godna zauważenia i wyróżnienia, dlatego nominuję go do tegorocznej Śląkfy za zbiór opowiadań „Dom wszystkich snów”.

Agnieszka Włoka

Agnieszka Hałas

Agnieszka Hałas nie miała do tej pory wielkiego szczęścia do nagród, a jedną z przyczyn jest paradoksalnie fakt, że to autorka pisząca bardzo dobrze i bardzo równo. Brzmi dziwnie? Cóż, gdy jedna książka autora wybija się ponad pozostałe, czytelnicy szybko ją zauważają, gdy natomiast każdego roku pisarz wypuszcza kolejne równie dobre dzieło, odbiorcy zaczynają traktować to jak coś oczywistego. Coś podobnego spotkało Agnieszkę Hałas, której cykl „Teatr węży”, początkowo dość niszowy, po przejęciu go przez wydawnictwo Rebis dotarł wreszcie do szerokiej grupy czytelników. Od 2017 do 2020 roku ukazało się pięć tomów (dwa pierwsze to wznowienia), z których każdy jest lepszy od poprzedniego, zaś zwieńczenie całości, czyli ostatni tom zatytułowany „Czerń nie zapomina”, wypada nader satysfakcjonująco.

Dziś śmiało już można powiedzieć, że „Teatr węży” to – obok cyklów Andrzeja Sapkowskiego i Roberta Wegnera – najciekawsza seria polskiej fantasy. Jest w niej wszystko to, co w fantastyce lubimy: barwny świat, niejednoznaczny, intrygujący bohater, którego perypetie i niełatwe wybory moralne śledzimy na przestrzeni kolejnych tomów ze wzrastającą ciekawością, epicki rozmach, zwroty akcji i tajemnice z przeszłości. Już samo zamknięcie cyklu wystarczyłoby, by nominować Agnieszkę Hałas do Śląkfy, a przecież w ubiegłym roku ukazały się także dwa znakomite opowiadania: „Róże świętej Elżbiety” w antologii „Harde baśnie” i „Artiwnotz” w „Tarnowskich Górach Fantastycznie 2”. Biorąc to wszystko pod uwagę, sądzę, że kandydatura tej autorki będzie bardzo oczywistym wyborem.

Anna Kańtoch

Marta Kisiel

Różowy królik świeżo wykicał na zagraniczne podłogi, razem z Lichem oznaczając (oby Licho posprzątało!) swoją obecność w antologii „The Big Book of Modern Fantasy”. W tym samym, zeszłym roku autorka obdarowała nas trzecim tomem zarówno cyklu o Małym Lichu dla młodszych (i nie tylko!) czytelników, jak i również trzecią odsłoną słodko-gorzkich przygód w ramach cyklu wrocławskiego. Oraz to już trzeci rok, kiedy ałtorka rzetelnie wywiązuje się z obowiązku pisarskiego, produkując solidne dwa tomy twórczości rocznie.

Żywię nadzieję, że to nieśmiałe wystawienie nóżki w stronę humorystycznego kryminału stanowi raczej nieszkodliwą odmianę niż dowód na konkluzję, że trzy razy po trzy książki dla gatunku fantastycznego wystarczy. Bo nie wystarczy, droga ałtorko.

Ale z pewnością zasługuje na powyższą nominację do tegorocznej Śląkfy.

Magdalena Grajcar

Wydawca/Promotor Roku

Aleksander Kusz (Wydawnictwo Almaz)

Wydawnictwo Almaz od początku swego istnienia zalicza się do wydawnictw niszowych. Nieduże nakłady, starannie wybrane pozycje. Nie próbuje konkurować z rynkowymi potentatami, ale nie znika. Najwyżej hibernuje.

Dwa lata temu wystartowało z serią Tarnowskie Góry Fantastycznie. Aleksander Kusz, właściciel i redaktor prowadzący w jednym, zwrócił się do polskich fantastów z prośbą o napisanie tekstów, w których znaczącą rolę odgrywałoby jego rodzinne miasto. Projekt wypalił. We wrześniu 2020 roku, mimo utrudnień pandemicznych, pojawiła się na rynku antologia „Tarnowskie Góry Fantastycznie 2”, a w tym roku ukaże się trzecia. Jakby tego było mało, w marcu Almaz wydał zbiór „Tarnowskie Góry Kryminalnie”, także z wątkami typowo fantastycznymi. Jako tarnogórzanka z urodzenia doceniam fakt tej zmiksowanej promocji – mojego rodzinnego miasta przez fantastykę i fantastyki jako takiej w lokalnym środowisku, dlatego z radością nominuję Wydawnictwo Almaz do tegorocznej Śląkfy.

Anna Hrycyszyn

Krzysztof Biliński (Wydawnictwo IX)

Wydarzenia ostatniego roku spowodowały wyhamowanie rynku wydawniczego w Polsce. Tej tendencji nie poddało się jednak młode wydawnictwo Krzysztofa Bilińskiego, czyli Dziewiątka. Wprowadziło ono ciekawy model promocji swoich produktów, polegający na bliskim kontakcie z czytelnikami, oferując im w przedsprzedaży egzemplarze w twardej oprawie, drukowane w systemie „na życzenie”, a do regularnej sprzedaży wprowadzając książki w oprawie miękkiej. Wydawnictwo nie stroni od mniej znanych nazwisk, specjalizuje się w grozie i horrorze, lecz równie chętnie podejmuje wyzwania mniej dla nich typowe – kryminał sensacyjny czy książki popularnonaukowe. Do tegorocznej Śląkfy nominuję Dziewiątkę za działanie wbrew trendom ostatniego roku. Oby tak dalej.

Anna Hrycyszyn

Dariusz Waszkiewicz (Wydawnictwo Galakta)

Galakta znana jest przede wszystkim z doskonałych wydań gier planszowych i szczerze mówiąc, samo ten fakt mógłby wystarczyć na nominację – ale to dalece nie wszystko. W 2020 roku do swojego asortymentu firma dołożyła polską edycję gry fabularnej „Obcy”. Wydawnictwo zadbało nie tylko o to, by zapewnić na trudnym rynku odpowiednią promocję, o jakość wydania i dodatkowych materiałów (kostki i ekran mistrza gry, a w tym roku pojawiają się dalsze produkty) ale zadbali nawet o spójność tłumaczeniową z równolegle wydawanymi przez wydawnictwo Vesper książkami Alana Deana Fostera na podstawie filmów. Seria o Obcych zasługiwała od wielu lat na RPG i jakoś jej nie szło. Tym razem ma szansę – i dobrze, że dzięki Galakcie także i polskojęzyczni gracze mogą jej spróbować.

Michał Cholewa

Włodzimierz Wieczorek (Wydawnictwo Vesper)

Wydawnictwo Vesper bardzo ułatwiło mi zadanie, ponieważ do swojego zwykłego poziomu, plasującego je w czołówce wydawniczej kraju, dołożyło ostatnio polskie wydania  albumowych edycji dzieł H.P. Lovecrafta. Na ten moment dostępne są trzy albumy – opowiadanie „Zew Cthulhu” i dwuczęściowe „W górach szaleństwa”, wszystkie ilustrowane przez doskonałego Françoisa Barangera. Mam wielką nadzieję, że nie tylko wydawnictwo Vesper będzie kontynuowało marsz tą ścieżką, ale być może w ogóle polskie wydawnictwa sięgną po podobne rozwiązania. Wiem, że ja będę czekał.

Michał Cholewa

Fan Roku

Maciej Starzycki i Karolina Suprun (Avangarda)

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak ciężki był rok 2020 dla nas wszystkich jako ludzi i organizacji, również fandomowych. Podczas takich kryzysów jak epidemia covidowa nikomu nie można mieć za złe, że poświęca mniej czasu na hobby czy przekłada swoją imprezę fandomową na lepsze czasy. Są jednak tacy, którzy zaadaptowali się do nowej rzeczywistości nie tylko błyskawicznie, ale bardzo skutecznie. Zorganizowanie jednego z pierwszych konwentów online, 20 edycji spotkań erpegowych Czas na Przygodę, wydawanie niszowych erpegów po polsku w ramach akcji Goblin Drukarski czy ciągła i regularna aktywność w internecie to tylko część aktywności prowadzonych przez Stowarzyszenie Avangarda podczas pandemii. Aktywności, dodajmy, które nie tylko przyciągnęły dziesiątki nowych osób, ale także dały im możliwość odskoczni od otaczających problemów, i to niezależnie od miejsca pobytu.

Chciałabym wyróżnić Karolinę „Katsuko” Suprun, koordynatorkę Czasu na Przygodę, oraz Macieja „Zefira” Starzyckiego, koordynatora głównego konwentu Konline, jako liderów tak wspaniałych inicjatyw za gotowość do promowania naszej pasji nawet w najtrudniejszych społecznie momentach i pokazanie, że fandom poradzi sobie wszędzie. Godnym podziwu i zauważenia jest jednak nie tylko wysiłek tej dwójki, ale cały wkład i ciężka praca członków Avangardy, którzy od lat nie pozwalają swoim liderom na działanie w pojedynkę, nie zostawiają na pastwę wypalenia i wspierają, pozwalając tym samym na ciągłą radość z działania w fandomie. Za ten kolektywny wysiłek włożony w każdą inicjatywę należą się Avangardzie brawa i podziękowania. Bez pomocy nawet najbardziej charyzmatyczny lider nie będzie w stanie sam zrobić swojej inicjatywy i nigdy o tym nie zapominajmy.

Julianna Grefkowicz

Jacek Duch i Anna Płócienniczak-Babilon (Drużyna Wiewióry)

Pewnego razu grupa śmiałków stanęła przed wyzwaniem pomocy jednej ze swoich fandomowych koleżanek, Wiewiórze, które to wyzwanie podjęli niczym najtrudniejszy erpegowy quest. Powstała przy tym grupa facebookowa Drużyna Wiewióry, która stała się Fandomową Grupą Wsparcia. Wystawiane były na niej na licytację popkulturowe przedmioty, z których dochód przeznaczony został na wsparcie walki Wiewióry z chorobą. Quest zakończył się sukcesem, ale przygoda jeszcze się nie skończyła – z grupki śmiałków powstał legion, który obecnie liczy sobie prawie 4 tysiące mieczy, łuków i toporów. I dalej, za pomocą aukcji fandomowych dóbr, wspiera kolejnych wojowników na ich drodze ku polepszonym szansom. Ta nominacja, mam nadzieję, przysporzy im jeszcze więcej sławy i chwały oraz pomoże zasilić szeregi fandomowej braci o wrażliwych sercach.

Magdalena Grajcar

Adam Pawłowski (Kapitularz)

Zaraza i lockdown uderzyły w nas jak grom z jasnego nieba. Odwołane szkoły, zajęcia i oczywiście imprezy. W tym nasza. Zapanowały chaos, żałoba i wielka smuta narodowa. Do czasu…

Okazało się, że nasi koledzy z Łodzi szybko się ogarnęli i w terminie w miarę typowym zorganizowali prawie normalny Kapitularz. Wszystko oczywiście działo się w sieci, ale były prelekcje, dyskusje (na innym kanale), a nawet nieoficjalne pogawędki, choć w mocno ograniczonym zakresie.

Konwent był duży, programowo obfity, technicznie sprawnie dopracowany. Organizatorzy sprawnie pokonali bariery elektroniki. Byli w tym pierwsi tak skuteczni. Dlatego z przekonaniem nominuję ich do Śląkfy w kategorii Fana Roku.

Piotr W. Cholewa

Kamil Borek, Krzysztof Ceran, Anna Janiszewska, Rafał Patatyn i Anna Piotrowska (Sesje na podsłuchu)

W sieci znajdziecie sporo zapisów z gier RPG – czy to w formie podcastów, czy to nagrań wideo. Sama nie gram i nie jestem pewna, dlaczego cztery lata temu zaczęłam słuchać akurat „Sesji na podsłuchu” – chyba dlatego, że znałam twórców z innych podcastów. Od tego czasu dodałam na listę śledzonych kilka innych kanałów tego typu, ale „Sesje…” zajmują na niej specjalne miejsce. Cenię je szczególnie za różnorodność prezentowanych treści. Tylko w zeszłym roku można było obejrzeć przygodę na mechanice D&D, kontynuację kampanii „Ghostpunk” na mechanice „Blades in the Dark” (wówczas jeszcze nieprzetłumaczonej) i… chwilową zmianę systemu kampanii na zmodyfikowaną wersję „The Quiet Year”, zaprezentowanego widzom wcześniej w osobnej rozgrywce. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę, że założeniem twórców było wydawanie jednego odcinka na miesiąc. Warto też zaznaczyć że najczęściej grają w autorskich światach, a zawsze według autorskich scenariuszy. Krótko mówiąc, warto po(d)słuchać!

Joanna Słupek